Essenceizm 5 - “Wieczność nie jest z tego świata”
Wprowadzenie
Osiągnięcie celu stworzenia świata
W pierwszej książce o essenceizmie, o podtytule „Bóg nie jest z tego świata”, został zaprezentowany system analityczny służący do zbadania istnienia Bytu Pierwoistnego. Przyjęte w nim założenie o możliwości takiego istnienia pociągnęło za sobą konieczność przygotowania szeregu narzędzi badawczych, aby metodami zbliżonymi do naukowych wykazać, kim jest Bóg, jaki On jest i gdzie się znajduje. Ponieważ jest to problematyka, w której nauka ma niewiele doświadczeń, należało w oparciu o intuicyjną wiedzę zdobytą na podstawie dotychczasowych doświadczeń ludzkości przeprowadzić w tej sprawie logiczny ciąg myślowy. Doprowadziło to do określenia koniecznych przymiotów Bytu Pierwoistnego.
W drugiej książce prezentującej essenceizm, mającej podtytuł „My jesteśmy z tego świata”, odniosłem się do filozofii i religii, używając narzędzi badawczych sprawdzonych poprzednio. Obie te dziedziny od wieków zajmują się problematyką, którą teraz zajął się essenceizm. Przeprowadziłem w niej analizę prezentującą idee essenceizmu w porównaniu do teorii tworzonych przez filozofów i teologów. Dało to pełniejszy obraz mojego systemu, który ma na celu uświadomić ludzkości możliwość zrozumienia, kim jest Bóg, kim jest człowiek i czym jest wszechświat.
W trzeciej książce prezentującej essenceizm, mającej podtytuł „Zło jest z tego świata”, przeprowadziłem analizę istnienia zła, opierając się na uzgodnieniach z poprzednich części. Starałem się przede wszystkim ocenić możliwość istnienia osobowego źródła zła, jego działania oraz wpływu na ludzkość. Chodzi oczywiście o istnienie Szatana. Chciałbym, aby zebrana w ten sposób wiedza mogła skutecznie doprowadzić do jego identyfikacji i pozbawienia go wpływu na ludzi.
W czwartej książce prezentującej essenceizm, mającej podtytuł „Wizja nie z tego świata”, chodziło mi o odnowę naszej złej cywilizacji głównie przez nas samych. Jest to konieczne wobec wykazywanej przez mój system okoliczności, że Bóg nie zna zła. Dlatego przedstawiłem propozycję związaną z działalnością indywidualnych misjonarzy zwanych przeze mnie obieżyświatami. Dodatkowo, gdyby ludzkość nie przyjęła na siebie odpowiedzialności za tego typu naprawę świata, opisałem jeszcze inną, czyli futurologiczną możliwość doprowadzenia świata do stanu przewidzianego przez Stwórcę.
W prezentowanej tu piątej części essenceizmu o podtytule „Wieczność nie jest z tego świata” przystępuję do analizy jednego z głównych tematów mojego systemu odnoszącego się do wieczności człowieka. Chodzi szczególnie o ugruntowanie wiedzy, że ta wieczność tkwi w nas od momentu narodzenia się i o to, że nie jesteśmy zwierzętami. Z poprzednich części essenceizmu wynikało, że przekazana nam przez Byt Pierwoistny osoba duchowa, stanowiąca „wnętrze” człowieka, jest wieczna tak jak On. Ma ona w wyniku życia fizycznego osiągnąć doskonałość, aby żyć wiecznie w pierwoistnym świecie duchowym stanowiącym sferę poza czasem i przestrzenią. Zrozumienie tego faktu pozwoli na właściwe podejście do śmierci fizycznej, która nas niechybnie czeka. Według mojego systemu wieczność przebiega w sferze poza czasem i przestrzenią, i tylko w niej. Essenceizm próbuje wykazać, że ta sfera jest wiecznym miejscem istnienia nie tylko dla Bytu Pierwoistnego, ale także dla każdego z nas.
Tę część mojej pracy dedykuję zarówno wierzącym, jak i niewierzącym. Okazuje się, że wiedza o wiecznym życiu duchowym może być racjonalna, a zatem możliwa do przyjęcia dla logicznie myślącego człowieka. Z tego względu essenceizm, który w sposób zbliżony do naukowego prezentuje Boga jako Byt Pierwoistny, a człowieka jako istotę wieczną, może przypaść do gustu zarówno ludziom niewierzącym, jak i poszukującym wyznawcom różnych religii.
W czasach dość poważnego spadku zaufania do duchownych większości religii i odchodzenia wielu ludzi od wiary w Boga przygotowałem alternatywny sposób zrozumienia Jego istnienia oraz wieczności w człowieku. Mój system pozwala nie tylko zrozumieć Wieczną Pierwszą Przyczynę, ale również zrozumieć samego człowieka oraz sens jego życia w świecie fizycznym, włączając w to jego wieczne przebywanie w świecie duchowym. Essenceizm wykazuje, że pełna świadomość wieczności zakodowanej przez Stwórcę w naszej osobowości wytwarza zjawisko, że można być najważniejszym ze wszystkich ludzi, bez pozbawienia innych tego samego poziomu ważności. To zjawisko dotyczy zwłaszcza sfery poza czasem i przestrzenią, chociaż w idealnym świecie będzie dotyczyło również naszego ziemskiego życia. Mój system nie tworzy żadnego wyznania religijnego, nie łączy się z żadnym kultem ani nie wprowadza praktyk religijnych. Jest po prostu samą wiedzą zawierającą jeszcze wiele hipotez. Ponieważ rozwija się podobnie jak nauka, to ma dużą szansę na stałe korygowanie prawdziwości swoich tez bez odwoływania się do cudów i objawień.
Reasumując, celem essenceizmu jest dostarczenie wiedzy i narzędzi badawczych dla ułatwienia nowego zrozumienia Boga, aby każdy mógł odnaleźć właściwą tożsamość naszego Stwórcy, a przy okazji swoją własną. Osobista koncepcja istnienia Boga wcale nie musi być połączona z żadną istniejącą religią. Właściwie może być życiową ideą niezależną od przynależności do jakiegoś wyznania czy kościoła. Dla takiej postawy potrzebne jest założenie, aby w miarę możliwości wszystkie pojęcia i wyjaśnienia religijne były logiczne i w zgodzie z ludzkim intelektem.
W związku z powyższą deklaracją jednym z celów mojego sytemu jest zdopingowanie ludzi do utworzenia sobie „własnej religii”, która byłaby dla danej osoby prywatną formą więzi ze Stwórcą bez potrzeby dołączania do istniejących organizacji religijnych. W ten sposób widzę drogę do powstania osobistej wiedzy o Bogu, którą mógłby dysponować każdy z nas. Dlatego starałem się we wszystkich poprzednich tematach pomóc zrozumieć podstawowe aspekty Bytu Pierwoistnego. Teraz mogę tylko apelować o wytrwałość w tworzeniu osobistej wizji Boga i powstałego z Jego przyczyny wszechświata. Warto to przemyśleć mimo przeszkód związanych ze zgiełkiem otaczającej nas cywilizacji. Dodatkowo można tę swoją wolę zdobycia nowej wiedzy poprzeć marzeniami o wiecznej przyszłości. To będzie jak miłosny list adresowany do ciągle poszukiwanego Naszego Stwórcy oraz do naszych najbliższych, którzy już nas wyprzedzili w drodze do świata duchowego.