Rozdział 36
Przyszłościowe zbawienie świata
Końcowe fragmenty tej książki tłumaczą pewne prawdopodobieństwo zbawienia z kosmosu. Jest to rozwiązanie dość zaskakujące i mało prawdopodobne. Jednak, jak to jest w nauce, warto je zbadać, żeby poznać możliwość takiego zdarzenia. W tym celu powinien je poprzedzić szereg ważnych okoliczności.
Po pierwsze, musiałaby nastąpić zupełna stagnacja wyznań religijnych, gorsza niż obecnie. Musiałyby już całkiem zapomnieć, że ich głównym celem jest doprowadzenie do zbawienia ludzkości. Pewnie nadal czekałyby na cud z „nieba”. Niestety, tak może być!
Po drugie, musiałoby się udać zmobilizowanie misjonarzy – pojedynczych „obieżyświatów”, którzy w swobodny i otwarty sposób chcieliby mówić o tym, że wszechświat ma swego Stwórcę, który nie zna zła i który nie może sam dokonać zbawienia świata. To bardzo trudne do przyjęcia dla ludzi, ale prawdziwe!
Po trzecie, w ramach odpowiedzialności za zbawienie świata przez ludzi, należałoby wystosować apel do polityków, biznesmenów i naukowców, a właściwie do wszystkich, aby nakierowali swoją uwagę na problem zbawienia nas od zła, tak jak nakierowano uwagę całej ludzkości na epidemię koronawirusa. Gdyby taka mobilizacja skończyła się porażką, to przyszłość dla „obieżyświatów” byłaby bardzo trudna. Wówczas to najwytrawniejsi z nich musieliby skupić się na ”kosmicznym” rozwiązaniu zbawienia świata, o którym była mowa w poprzednim rozdziale. Pytanie tylko, czy ludzkość jest gotowa na takie rozwiązanie?