Rozdział 10
Analiza powstania Szatana i zła
Ze wszystkich analiz systemu essenceizm wynika, że Byt Pierwoistny, tworząc istoty będące Jego Obrazem, przekazał ludziom Pierwoistną Siłę Miłości, nawet jeśli byli jeszcze niedoskonali. Stało się tak, aby Jego dzieci mogły poznać pełny jej zakres: miłość dziecięcą, małżeńską, rodzicielską, a potem przyjacielską. Bez przeżycia tych form miłości ludzie nie mogliby osiągnąć doskonałości. Tak oto niedoskonali ludzie, którzy dopiero rozwijali się w oparciu o siłę życia, odziedziczyli od Osobowości Bytu Pierwoistnego Jego Siłę Miłości, by włączyć ją do swego rozwoju. Ale uwaga! Siła miłości niewłaściwie ukierunkowana, mogłaby zniszczyć siłę życia i doprowadzić do śmierci niedoskonałych ludzi. Zatem ze strony Ojca ludzkości trzeba było dodać blokadę zmiany kierunku tej siły, by nie doszło do niewłaściwego jej użycia. Ta blokada miała obowiązywać aż do momentu, w którym dzieci Stwórcy dojrzeją do jej kontrolowania. Wobec tego ludzi należało odpowiednio edukować, by prawidłowo ukierunkowywali siłę miłości. Byt Pierwoistny jest doskonały i nie może działać na niższym poziomie niż Jego doskonałość. Gdyby to zrobił, to nadałby doskonałość niedoskonałym istotom. Posłużył się więc wychowawcami Swoich dzieci, czyli aniołami. Po to ich stworzył, gdyż wiedział, że będą potrzebni ludziom w trakcie ich rozwoju. W takim razie najmądrzejszy z nich, Archanioł Lucyfer, zaczął misję wychowywania pierwszych ludzi. On i pouczeni pierwsi ludzie dobrze wiedzieli, jak trzeba chronić właściwy kierunek siły miłości, gdyż było to jedyne niebezpieczeństwo, które im groziło. I co było dalej? I stało się niestety to, że siła miłości została użyta w niewłaściwym kierunku. To był właśnie początek zła, czyli odejście od dobra.
System essenceizm po analizie zdarzeń z początku powstania ludzkości oraz po przejrzeniu bardzo wielu sugestii religijnych przyjął zasugerowaną powyżej teorię powstania zła. Według mojego systemu pierwsi ludzie, którzy zostali obdarzeni osobami duchowymi przez Byt Pierwoistny, musieli mieć bezpośredniego wychowawcę oraz innych opiekunów, to znaczy Archanioła i jego aniołów. Tę wizję przyjął mój system na podstawie analizy Biblii, gdyż nauka nie dysponuje dowodami, co mogło się stać na początku ludzkości. Nauka nie ma zatem wiedzy, jak przebiegał proces, który zniszczył dobrą rzeczywistość i wprowadził zło.
W ramach swej analizy system essenceizm wyjaśnia również, że powyższe zdarzenia przebiegły całkowicie poza Stwórcą. Z mojego sytemu wynika, że Stwórca powołał do życia wszelkie istoty, w tym także Archanioła Lucyfera. Ponieważ z Osobowości Bytu Pierwoistnego pochodzą tylko dobre istoty, to również Archanioł Lucyfer był dobry, a na dodatek doskonały w ramach swojej misji. Zresztą tacy są również wszyscy aniołowie i archaniołowie, gdyż są oni istotami wydzielonymi bezpośrednio z Osobowości doskonałego Stwórcy. W odróżnieniu od ludzi, od momentu stworzenia są oni w pełni ukształtowanymi istotami, także doskonałymi w ramach swojej misji Jest nią całkowite służenie ludziom. Jednakże gdyby taka doskonała istota znalazła się w pozycji innej niż sługa, to mogłaby stracić stan doskonałości, a więc przestać być powiązaną ze swym Stwórcą. Inaczej mówiąc, gdy te doskonałe istoty „znajdą się” w stanie czasoprzestrzeni, mogą stać się niedoskonałe, jeśli nie będą podporządkowane bezwarunkowemu służeniu ludziom. Oznacza to, że jeżeli w jakiejkolwiek sytuacji przejmą pozycję człowieka, to natychmiast stają się niedoskonali i mogą zapanować nad człowiekiem, co jest wbrew prawu dotyczącemu ich osobowości. Tak właśnie stało się z Archaniołem Lucyferem i aniołami, świadkami tych zdarzeń. Moje rozumowanie opieram na modelach znanych nam z życia codziennego. Na przykład mała waga do określania ciężaru człowieka powinna być doskonała w swym działaniu. Jednak przestaje być doskonała w przypadku, gdy chcemy na niej zważyć cały autobus lub ziarnko piasku.
Ostateczna analiza systemu essenceizm wykazuje, że wychowawca pierwszych ludzi, Archanioł Lucyfer, na skutek zmiany swej pozycji zmienił też osobowość. Mianowicie, wbrew swej misji zajął pozycję Adama, czyli zmienił pozycję sługi w pozycję pana. Mogło się to stać jedynie poprzez zmianę ku sobie kierunku Pierwoistnej Siły Miłości, którą miał przekazywać ludziom w ramach nadanej mu przez Stwórcę misji. Od tego momentu Archanioł Lucyfer przestał należeć do Rzeczywistości Bytu Pierwoistnego. Powstała więc „nowotworowa” osobowość o nazwie Szatan. Zatem Lucyfer i Szatan to imiona tej samej istoty duchowej mającej dwie całkowicie odrębne osobowości, tak jak gdyby były to dwie zupełnie inne osoby duchowe. Jedna, zwana Archaniołem Lucyferem, jakby zastygła w czynnościach życiowych, posiadając nadal czystą, pierwotną naturę, podczas gdy druga, zwana Szatanem, posiada tylko naturę upadłą. Inaczej mówiąc Szatan ma nową, złą stronę pierwotnie stworzonego Archanioła. Ta sama sytuacja dotyczy tych aniołów, którzy upadli razem z nim. Dla Stwórcy istnieje tylko jedna rzeczywistość i do tej Jego Rzeczywistości należy Archanioł Lucyfer oraz wszyscy pozostali archaniołowie i aniołowie. Widać z tego, że poza rzeczywistością Bytu Pierwoistnego powstała jeszcze inna rzeczywistość, czyli antyrzeczywistość, do której należy Szatan i jego demony. Stało się to na skutek jego upadku, który równocześnie pociągnął za sobą upadek pierwszych ludzi oraz podległych mu aniołów. Odtąd Szatan panuje nad ludźmi, a razem z nim podlegli mu aniołowie zwani złymi duchami lub demonami. Reasumując można stwierdzić, że Szatan to ucieleśnione zło, które weszło w świat człowieka. Utworzył bowiem naszą obecną „nowotworową” rzeczywistość, którą trzeba nazwać piekłem.
Według essenceizmu zarówno Szatan jak i wszyscy ludzie zatrzymali się na poziomie duchowym, który mieli w momencie upadku. Niestety w przypadku Szatana poziom ten jest wyższy od ludzkiego, chociaż niższy od tego, który jest przynależny doskonałemu człowiekowi. Dlatego Szatan ma nad nami tak wielką przewagę. Również jego demony, czyli upadłe anioły mają przewagę nad nami. Oczywiście ludzie, gdy dojdą do doskonałości, będą mieli większy poziom doskonałości niż archaniołowie i aniołowie. Na dodatek archaniołowie i aniołowie nie są przeznaczeni do rozwoju, takiego jak ludzie. Ich poziom wiedzy, w miarę rozwoju cywilizcji będzie zależał od wiedzy przekazanej im przez ludzi. Jednak poziom intelektu, woli i uczuciowości u ludzi będzie zawsze wyższy niż u upadłego Archanioła i upadłych aniołów.
Powyższą analizę uzupełnię jeszcze dodatkowymi wyjaśnieniami przeznaczonymi dla ludzi kierujących się bardziej wiarą niż wiedzą. Ze wszystkich ksiąg opisujących pochodzenie zła na pierwszym miejscu stawiam Biblię. Opisuje ona w sposób symboliczny o bardzo wielu wydarzeniach. Autorzy Biblii, tworząc jej teksty, znali już zło, a więc musieli jakoś wytłumaczyć jego istnienie. W tym celu posłużyli się dwoma drzewami mogącymi według essenceizmu oznaczać dwoje mieszkańców biblijnego raju. W przyrodzie nie istnieje drzewo poznania dobra i zła, a więc jest ono symbolem jakiegoś bytu. Może zatem symbolizować stan rozwijającego się życia, na przykład Ewy, która tak jak każda kobieta mogła rodzić ludzkie „owoce”, chociaż była jeszcze niedoskonała. Podobnie drzewo życia mogło symbolizować Adama jako dawcy życia. Istnienie tych dwóch symbolicznych drzew mogło też sugerować, że Stwórca przekazał pierwszym ludziom wiedzę o czekającej ich odpowiedzialności za swoje życie. Wiedząc, że ludzie „dojrzewający w Ogrodzie Eden” mogą podejmować niezależne od Niego decyzje, wspiera ich wiedzą dotyczącą ważności życia i możliwości śmierci, robiąc to w formie symbolicznego zakazu spożycia „owocu”. Niestety skuteczniejszy wpływ na ludzkie decyzje miał „Wąż” – Archanioł Lucyfer. To pod jego wpływem po „spożyciu owocu” ludzie gdzieś znikli Bogu i nie bez powodu zadaje On pytanie: „Gdzie jesteś, Adamie?”.
Końcową konkluzją systemu essenceizm wynikającą z analiz powyższej sytuacji jest twierdzenie, że zło powstało w trójkącie Adam-Ewa-Lucyfer na skutek zmiany kierunku miłości między nimi. Nastąpiło bowiem pojawienie się sytuacji niezgodnej z prawami Bożymi, to znaczy nieprawdy, a mówiąc dosadniej, kłamstwa. To kłamstwo oznaczające zmianę pozycji Archanioła Lucyfera wobec ludzi zbudowało podstawę do zniszczenia ustalanego przez Stwórcę stanu dobra oraz do powstania zła. Było to tak. Prawda od Stwórcy dotyczyła faktu, że spożycie „owocu” spowoduje śmierć: „…z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy z niego spożyjesz, niechybnie umrzesz” (Rdz 2,16-17). I tak właśnie się stało. W wyniku „zjedzenia” Adam i Ewa umarli, oczywiście nie fizycznie, ale duchowo. Niestety dla Boga było to równoznaczne z pełną śmiercią człowieka. Lucyfer przeciwstawił prawdzie od Boga swoje słowa:. „Na pewno nie umrzecie! Ale wie Bóg, że gdy spożyjecie owoc z tego drzewa, otworzą się wam oczy i tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło” (Rdz 3, 5-6). W tej wypowiedzi Lucyfera są właściwie aż dwa kłamstwa: pierwsze, że nie umrą, a drugie, że Bóg zna zarówno dobro jak i zło. To drugie kłamstwo było tak wypowiedziane, że niewielu zdaje sobie sprawę z jego ogromu i konsekwencji. Prawie całe chrześcijaństwo uznało, że zmieniony w Szatana Archanioł Lucyfer mówił prawdę, twierdząc, że Bóg zna zło. Tymczasem Jezus miał jasne zdanie o wypowiedzi Szatana: „Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa”(J 8, 44). Dlatego w wielu moich opracowaniach wykazuję, że Bóg nie zna zła, co więcej, nawet nie może go znać. Oczywiście, Szatan bardzo by chciał, aby ludzie twierdzili, że Bóg zna zło i żeby jego kłamstwo stało się obiegową prawdą. Aby tak nie było, warto zaufać opinii samego Jezusa, zamiast „oskarżać” Boga o angażowanie się w zło i w jego skutki.
Skutki wydarzenia z początku naszych dziejów rzutują do dziś na całą historię. Zatem prawie od zawsze w naszej rzeczywistości równocześnie z siłą miłości działa jej konkurentka, to znaczy siła władzy. Z tego powodu zło niszczy dobro, mając przewagę uzyskaną już na początku ludzkości. Dodatkowo w wyniku tej sytuacji został zatrzymany cały duchowy rozwój ludzi. Zatem były Archanioł Lucyfer, teraz już jako Szatan, jest władcą naszego świata. Szatan został duchowym ojcem ludzi, odseparowując nas od Ojca Niebieskiego. Dziedzicząc dobre ojcostwo Stwórcy oraz złe ojcostwo Szatana, mamy w sobie dwie natury: tę pierwoistną, dobrą i tę upadłą, złą. Niestety ta zła ma przewagę, tak jak zła siła władzy ma przewagę nad dobrą siłą miłości. Taki jest stan naszego świata.
Oczywiście między Stwórcą a ludźmi utrzymuje się więź wynikająca z istnienia w nas pierwotnej natury, którą otrzymujemy od Niego przy urodzeniu. Jej stan utrzymuje się dzięki temu, że ludźmi wciąż opiekują się aniołowie Boży, gdyż taka jest koncepcja Stwórcy dotycząca wychowania ludzi. Nie On opuszcza Swoich dzieci, nawet gdy one Go opuściły. Przecież nadal przy urodzeniu obdarza każdego z nas osobą duchową wyłonioną z Samego Siebie. Jej charakter jest naszą dobrą naturą tkwiącą w osobowości człowieka, czyli miejscem obecności przymiotów Stwórcy. Tkwią one w Jego „tchnieniu”, które otrzymujemy przy narodzeniu. Od tego momentu zaczyna się wieczna więź z naszym Stwórcą, która służy nam w dojściu do doskonałości. Niestety ta pierwoistna więź jest teraz tylko cienką nicią komunikacji, gdyż po upadku pierwszych ludzi nie było jej dane należycie się rozwinąć. Pomimo, że jest teraz mało wyczuwalna, to tkwi ona w nas raz na zawsze, bez względu na to, czy zdajemy sobie z tego sprawę, czy nie.
Zatem obecnie Szatan rządzi nami, gdyż ludzkość jest wciąż w stanie śmierci duchowej. Według analiz essenceizmu dotyczących misji Syna Bożego dopiero po śmieci fizycznej można się w świecie duchowym uwolnić od tej śmierci i od zależności od Szatana.