Teoria inteligentnego stworzenia (t2)

 

Dlaczego nie powołuję się na źródła

Podejście do tematów, które tu  poruszam, jest na tyle nowe, że chciałbym „zacząć wszystko od nowa” lub inaczej mówiąc, „uczynić wszystko nowe”. Przez okres ostatnich lat wielokrotnie próbowałem znaleźć wiarygodne źródła dotyczące tematów z zakresu naukowej analizy inteligentnego wkładu Stwórcy w stworzenie. Niestety nie znalazłem takich źródeł.

Nie znalazłem też żadnych systemów, które byłyby w jakimś stopniu źródłem odnoszącym się do moich tez. Nie chciałem też zaprzeczać niczyim poglądom lub krytykować je w oparciu o moje ustalenia. Nie czułem się też uprawniony do tego, by szukać błędów w tych opracowaniach. Wartość mojej pracy polega na tym, że nie powołuję się na dotychczasowe ustalenia dotyczące istnienia Boga i Jego działalności. Uważam, że w ramach pełnej niezależności nie mogę przyjąć nakazów, rygorów i dogmatów narzuconych odgórnie przez systemy polityczne, religijne, filozoficzne oraz przez lokalne tradycje społeczne. Nie widząc od lat poprawy w sferze światowej relacji między ludźmi, uznałem, że nie mogę bazować na złej tradycji.

Ze względu na poruszaną przeze mnie tematykę, pewne nadzieje mogłem pokładać w tekstach biblijnych. Dlatego informacje o nich zbierałem już od wielu lat. Niestety wyniki tych badań i poszukiwań w dużym stopniu ograniczyły moje zaufanie co do ich źródłowej autentyczności. Trudne do przyjęcia były dla mnie fakty „redagowania” przez pisarzy judaizmu treści tak zwanych Pism, o czym mówili mi niezależni badacze judaizmu. Ich treść wpłynęła potem na Stary Testament. Według mojej wiedzy nie dołączono do nich treści nauk prześladowanych, a nawet zabijanych proroków. Wstrząsnęły mną także informacje, w jaki sposób została ukształtowana treść ewangelii za czasów Pierwszego Soboru Nicejskiego. Jednak najbardziej byłem zaszokowany wielokrotnymi „zmianami” treści zapisów Nowego Testamentu dokonywanymi w całym średniowieczu przez różnych chrześcijańskich „redaktorów”. Trwało to przez ponad tysiąc lat aż do czasu Reformacji. Potem, począwszy od szesnastego wieku, teksty biblijne były tłumaczone na wiele nowożytnych języków, których korzenie kulturowe były odległe od słów wypowiedzianych dwa tysiące lat temu w języku aramejskim. Dotyczy to też tłumaczeń dokonanych w języku greckim i łacińskim. Wobec tego wszystkiego trudno mi dziś bazować na „redakcjach” staro- i nowotestamentowych tekstów dotyczących większości faktów, ale nie chcę się tutaj angażować w ich głębszą analizę i krytykę, gdyż nie jest to zadaniem tego opracowania. Ogólnie bardzo to ograniczyło korzystanie przeze mnie z tych źródeł.

W tym miejscu pragnę dodać, że w moich badaniach solidaryzuję się z prześladowanymi i mordowanymi naukowcami, a także z osobami, które były kiedyś niesprawiedliwie traktowane ze względu na poglądy niewygodne dla władzy religijnej. Ich dzieła były niepublikowane, palone, a także wymuszano na nich wycofywania się ze swoich poglądów przy pomocy tortur. W ten sposób „zamykano im usta”. Próbuję teraz odtworzyć te teksty na podstawie szczątkowych informacji w innych publikacjach. W odzyskiwaniu niezależnych opinii, takich jak ja tu reprezentuję, pomagali mi, i nadal pomagają, ludzie bardzo uczciwi. Dlatego nie będę się powoływał na niepewne źródła.

Na razie ustaliłem, że żyjemy w rzeczywistości, która „nie pasuje” do Osobowości Bytu Pierwoistnego. Równocześnie przyjąłem, że to od Niego pochodzi prawdziwa rzeczywistość. Zastosowałem jej stan jako płaszczyznę porównawczą do utworzenia mojej teorii. Poza tym zauważyłem, że pomimo wielu poszukiwań nie było dotychczas takiego podejścia, które ja zastosowałem w moich opracowaniach. Dlatego postanowiłem nie korzystać z innych źródeł. Nie ukrywam jednak, że przy ustaleniach i założeniach mojej teorii inspirowała mnie astrofizyka teoretyczna, która nadal ma wpływ na moją wyobraźnię. Jednak najbardziej inspirowała mnie inna dziedzina fizyki teoretycznej, czyli mechanika kwantowa. Jej ustalenia badałem w odniesieniu do mojej teorii. Jednak nie powołuję się tu na ustalenia Maxa Planka, Paula Duraka czy Wernera Heisenberga. Raczej interesuje mnie to, co od lat sprawdza się w nauce. Mianowicie chodzi o dziejową sztafetę pokoleń nauki wstrząsaną czasami przez rewolucyjne odkrycia. Jednak nadal zachowuję dystans wobec ustaleń naukowców, gdyż wiele ich tez jest wciąż niedopracowanych. Skutkiem tego przy głównych założeniach i tezach mojej teorii nie trzymałem się sztywno ustaleń naukowych, tak jak już przedtem zrobiłem to z ustaleniami teologów.

Postanowiłem zatem nie stosować żadnych przypisów i odwołań do innych autorów, które zwyczajowo autor umieszcza na dole strony. Nie chcę się też powoływać na inne opracowania, na autorytety w poszczególnych dziedzinach, a zwłaszcza korzystać z tekstów, które nie darzę zaufaniem. Być może ta postawa będzie krytykowana, ale przy tych zadaniach, które sobie postawiłem, musiałem zdać się na nietypowe, czyli nowatorskie podejście do mojej pracy.

 

 

 

 

 

 

 

Essenceizm -

Analityczny system dla zrozumienia istnienia Boga, świata duchowego i wieczności człowieka